Crist chciał mnie wrzucić do wody, serio. A ja opierałam się, bo nie chciałam wejść do wody i to tymbardziej, że w marcu. On pchał mnie do przodu, ja odpychałam się nogami. A wszystko to robiliśmy chichrając się jak wariaci.
- Crist, zostaw! Nie. Chcę. Wody! - dzieliłam przez śmiech.
W końcu Crist wepchnął mnie do jeziora, bo jestem naprawdę niesilna i miękka. Miałam wody do kostek, ale i tak chłopak dostatecznie wkurzył Charlie.
- Crist!!!!! - krzyczałam. - Będę mokra!
On tylko uśmiechnął się ironicznie i dalej dążył do swego.
Crist?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz