Kiedy szykowałem Soul'a stał wpatrzony w boksy innych koni. Czasem parskał i opuszczał głowę, ale nadal dawał się siodłać.Lucy też siodłała swojego konia, ale ten był chyba zainteresowany czymś innym. Ciągle chciał gdzieś pójść lub ruszał się niespokojnie. Ja już skończyłem a dziewczyna nie mogła założyć uzdy więc postanowiłem, ze jej pomogę. Zacząłem głaskać konia po czole a on stał już spokojnie. Czasem tak się dzieje, ale nie wiem czemu...
( Lucy? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz