- hmmm...- zamysliłem się'
Poszedłem za Lucy. Zapukałem do drzwi jej pokoju.
- Wejdź- powiedziła
Kiedy zamykałem drzwi Lucy zaczęła ocierać łzy.
- Rozumiem twój ból.- położyłem swoją dłoń na jej
- Nie rób tak bo Charli będzie zazdrosna.-
- A kto powiedział, że jesteśmy o siebie zazrośni? Przecie nie jestesmy razem.-
- Nie?-
- Nie. Więc możesz mówic wszystko, wyplakać się.-
Lucy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz