Najchętniej znów bym się płożyć spać, ale chyba się nie opłaci. O mały włos a zasnął bym nad talerzem. Przetarłem raz i drugi oczy. Wziąłem się za jedzenie. Nawet teraz nie chciało mi przejść przez gardło mimo iż ssało mnie w żołądku. Spojrzałem od niechcenia na Charlie. Podparła głowę ręką i kiwała się w tył i w przód. Uderzyłem ją lekko łokciem i powiedziałem z lekkim uśmiechem.
- Nie śpij, bo cię okradną.
( Charlie? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz