- Eee... Al? Co robisz? - spytałam lekko zdziwiona patrząc jak chłopak podnosi gada i łapie go w swoje ramiona.
- Karmie go - odpowiedział krótko.
Wyjął z, nie wiem co to było, dwie zdechłe myszy i podał je Rico. Ten od razu je pochłonął. Fuj.
- Aha. - wstałam. - To może ja już pójdę. Miłej nocy.
I wyszłam z pokoju Alejandra.
Rano wstałam i ubrałam pierwsze co złapałam. Nie potrzebnie chyba wstałam o tej 4. Ugh.
Poszłam zmęczona i zaspana do stołówki.
Al?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz