Gdy Charlie wyszła opadłem na kanapę i zasnąłem. Obudził mnie budzik. Przetarłem oczy i wziąłem telefon, żeby go wyłączyć. Okazało się, że to nie był budzik. To był sms od mojego przyszywanego brata. On to ranny ptaszek. Wysłał mi wiadomość czy może wpaść do universytetu po południu. Nie odpisałem mu, bo nie wiedziałem cz to dobry pomysł. Wstałem i pomaszerowałem do stołówki. Na szczęście nie musiałem się znów ubierać. Kiedy wziąłem swoją porcję śniadania usiadłem przy stoliku gdzie była Charlie.
( Charlie? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz