Nagle zawiał silny wiatr. Moje włosy zaczęły wplątywać się na twarz Luke. Szybko się odwróciłam i zaczęłam zbierać włosy.
-Sory, nie chciałam.- powiedziałam trochę zdezorientowana
- Nic, się nie stało.-
Zaczęłam wołać szczeniaki, które od razu przybiegły. Podpięłam je do smyczy.
Luke?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz