Poczułem jak po moim policzku spływa łza...
- Odpocznij... - powiedziała Charlie, wyplątując się z uścisku.
Postanowiłem jeszcze się zdrzemnąć, byłem wycieńczony psychicznie... Charlie poszła do swojego pokoju, jednak zaznaczyła przed tym, że jeżeli będę potrzebować porozmawiać to czeka. Zasnąłem i obudziłem się około 21:00. Nie wierzyłem, że przespałem tak długo... Wstałem powoli i skierowałem się do biurka, włączyłem komputer i postanowiłem napisać maila do mamy i poczytać więcej o chorobie.
Charlie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz