niedziela, 10 maja 2015

Od Charlotte CD Alejandro

Skinęłam głową i wyszłam z sali Ala, aby nerwowo usiąść na krześle w korytarzu. Bałam się, że lekarz przekaże mojemu koledze złe wiadomości i jednocześnie miałam nadzieję, że badania wyjdą pozytywnie. Byłam nawet prawie pewna tego, iż wszystko się skończy dobrze i że jeszcze dziś Alejandro wyjdzie ze szpitala i pójdziemy na lody. 
Po kilkunastu minutach czekania w korytarzu lekarz wyszedł z sali z skrzywioną miną. Odebrałam to źle i chwiejnym krokiem wróciłam do Alejandra. On leżał z zaciśniętymi ustami na łóżku, a ja usiadłam z powrotem na krześle obok Ala.
- I co? - zapytałam ledwo słyszalnie.
(Alejandro?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz