Pojechałam za Gabrielem aż do pewego ośrodka jeździeckiego. W wejściu wisiał wielki napis "Zapraszamy na wyścigi konne!". A więc ściga się - pomyślałam i z Joy weszłam do ośrodka. Przywiązałam konia do płota, a sama poszłam na trybuny wyścigów. Usiadłam najwyższym miejscu i zaczekałam, aż wyścigi się zaczną. Nagle zobaczyłam jak zawodnicy zaczynają ustawiać się w płotkach. Wzrokiem odszukałam brązową czuprynę Gabriela z numerem 1. Wyścig rozpoczął się i konie pognały z wiatrem. Chwilę później całe wydarzenie skończyło się z wygraną numeru trzeciego. Gabriel miał miejsce drugie. Zeszłam z trybunów i wróciłam do mojego konia. Złapałam go za uzdę i cierpliwie czekałam na Gabriela.
(Gabriel?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz