niedziela, 5 lipca 2015

Od Melencii CD John

Patrzyłam na Johna nie do końca rozumiejąc powód jego radości. Sama jednak złapałam się na mimowolnym uśmiechu. Incognito kilkukrotnie uderzył kopytem w ziemię. Następnie, raczej nie czekając na moją zgodę, ruszył dumnie przed siebie w stronę lasu. Wkrótce razem z Jonathanem jechaliśmy już jedną z szerszych dróg leśnych.
Z powątpiewaniem rozglądałam się wokół, nie mogąc znaleźć zbyt wielu punktów charakterystycznych. Zakazałam sobie jakichkolwiek zjazdów ze ścieżki.
- Więc... naprawdę nie mamy pojęcia dokąd jedziemy? - zapytałam Johna, przerywając ciszę.
~John?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz