- Trochę niekomfortowa sytuacja, jak dla mnie - byłem poważny. - Chociaż w sumie się nie wstydzę, ale i tak mi głupio. -Uśmiechnąłem się zawracając Tenebris zadem do Charlie.
- Hop? - spytałem znakiem.
Charlie miała problemy z wejściem na Tenebris, nie dziwić się, koń miał blisko 2 metry w kłębie. W końcu sobie poradziła. Byłem zdziwiony, ja czasem mam nawet problemy wejść na tego ziemniaka.
- Przytrzymaj się, bo spadniesz, kij z tym że nie mam koszulki. - Zaśmiałem się. - Idziemy się ochłodzić? - spytałem z ponad ramienia.
<Charlie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz