- Tak, mój drogi Jonathanie. Jesteś w stajni - powiedziałam z uśmiechem, przypatrując się chłopakowi, który, mimo że nie spał, nadal miał zamknięte powieki.
Uwielbiałam imiona, które dało się skracać. Można było na przemian wybierać formę imienia lub wybrać, które imię lepsze np. do Cristiana wolę mówić Crist, ale już do Alejandra, po prostu Alejandro.
- Wiesz, że jest już 13? - spytałam.
- Mmm - odpowiedział jakby wciąż spał.
- Obudzić cię?
(John?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz