-To takie słodkie..
-Dzyyyńńń (dzwonek na lekcje)
-Za chwilę lekcja historii jazdy konnej!
Pobieglysmy do klasy gdzie czekała pani.
-Lucy?
-Jestem.
-Amanda?.
-Jest.
Na szczęście zdątzylysmy .
...
(Amanda?)
sobota, 31 stycznia 2015
Od Amandy CD Lucy
- Tak mam jeszcze dwa.- odpowiedziałam
- Opowiesz mi o nich?-
- Dobrze. To na wsi mam trzy konie: Biankę, Kleksa i Bajkę. Bianka jest potomkiem Keksa i Bajki. Kleks należy do mojego taty, a Bajka do mamy. Razem jeździmy na wycieczki. Teraz dowiedziałam się, że Bajka będzie miała kolejnego źrebaczka!- powiedziałam zachwycona
- Naprawdę?-
- Tak, tata do mnie zadzwonił.-
- A kom są dla ciebie konie?-
- Konia zastępują mi rodzeństwo, którego nie mam. Wychowywałam się samotnie. Kiedy w moim życiu pojawił się koń poczułam, że mam dla kogo żyć, że ktoś wesprze mnie w trudnej chwili...
Lucy?
- Opowiesz mi o nich?-
- Dobrze. To na wsi mam trzy konie: Biankę, Kleksa i Bajkę. Bianka jest potomkiem Keksa i Bajki. Kleks należy do mojego taty, a Bajka do mamy. Razem jeździmy na wycieczki. Teraz dowiedziałam się, że Bajka będzie miała kolejnego źrebaczka!- powiedziałam zachwycona
- Naprawdę?-
- Tak, tata do mnie zadzwonił.-
- A kom są dla ciebie konie?-
- Konia zastępują mi rodzeństwo, którego nie mam. Wychowywałam się samotnie. Kiedy w moim życiu pojawił się koń poczułam, że mam dla kogo żyć, że ktoś wesprze mnie w trudnej chwili...
Lucy?
Od Charlotte CD Amanda
- Ale extra! Juz wiadomo jak będzie miał na imię? - zapytałam.
- Jeszcze nie.
- Aha - powiedziałam troszkę zawiedziona.
- Znasz stąd kogoś oprócz mnie? - zapytała.
- Nie, dopiero jestem tu jeden dzień. A ty jak długo tu jesteś?
- Parę dni. Poznałam fajną dziewczynę Lucy. Chodź przedstawię cię jej. - zaproponowała mi.
- Okay, możemy iść - oznajmiłam i poszłysmy do pokoju Lucy. Ta miała pokój obok mnie. Że tez wcześniej jej nie zauważyłam. Weszłyśmy do jej pokoju bez pukania. Lucy właśnie cos rysowała przy biurku.
- Eeejjj... A pukanie? - oburzyła się.
Amanda?
- Jeszcze nie.
- Aha - powiedziałam troszkę zawiedziona.
- Znasz stąd kogoś oprócz mnie? - zapytała.
- Nie, dopiero jestem tu jeden dzień. A ty jak długo tu jesteś?
- Parę dni. Poznałam fajną dziewczynę Lucy. Chodź przedstawię cię jej. - zaproponowała mi.
- Okay, możemy iść - oznajmiłam i poszłysmy do pokoju Lucy. Ta miała pokój obok mnie. Że tez wcześniej jej nie zauważyłam. Weszłyśmy do jej pokoju bez pukania. Lucy właśnie cos rysowała przy biurku.
- Eeejjj... A pukanie? - oburzyła się.
Amanda?
Od Lucy CD Amanda
-Jasne!
Poszliśmy do bufetu.
-No to co jemy?-zapytalam
-Ja biorę makaron z sosem i galaretkę a ty?
-Ja kurczaka i sok z mandarynek.
Kiedy zkasumowalismy obiad wróciliśmy do pokoi.
-Amanda, masz jeszcze jakieś konie na wsi?
(Amanda?)
Poszliśmy do bufetu.
-No to co jemy?-zapytalam
-Ja biorę makaron z sosem i galaretkę a ty?
-Ja kurczaka i sok z mandarynek.
Kiedy zkasumowalismy obiad wróciliśmy do pokoi.
-Amanda, masz jeszcze jakieś konie na wsi?
(Amanda?)
Od Amandy CD Charlotte
- Oczywiście! Na wsi mam jeszcze dwa. A tak w ogóle mój nazywa się Bianka.-
- Naprawdę masz jeszcze dwa konie?-
- Tak jest moja Bianka, Kleks taty i Bajka mamy. Jeździmy razem na wycieczki. Każdy ma swojego konia. A Bianka to źrebię Kleksa i Bajki.-
- Fajnie. W mieście nie ma możliwości trzymania tylu koni.-
- Faktycznie.-
Siedziałyśmy na łóżku gdy nagle zadzwonił mój telefon.
- Pójdę odebrać- powiedziałam
Rozmowa trwała kwadrans.
- Co się stało?- zapytała Charlotte
- Bajka będzie miała kolejnego źrebaczka.- powiedziałam zadowolona
Charlotte?
- Naprawdę masz jeszcze dwa konie?-
- Tak jest moja Bianka, Kleks taty i Bajka mamy. Jeździmy razem na wycieczki. Każdy ma swojego konia. A Bianka to źrebię Kleksa i Bajki.-
- Fajnie. W mieście nie ma możliwości trzymania tylu koni.-
- Faktycznie.-
Siedziałyśmy na łóżku gdy nagle zadzwonił mój telefon.
- Pójdę odebrać- powiedziałam
Rozmowa trwała kwadrans.
- Co się stało?- zapytała Charlotte
- Bajka będzie miała kolejnego źrebaczka.- powiedziałam zadowolona
Charlotte?
Od Amandy CD Lucy
- Co robisz?- zapytałam
- Myje konia.-
- Dlaczego?-
- Wpadłam w małe błoto podczas przejażdżki i trochę się pobrudził.-
- Twój koń jest biały. Widać wszystkie brudy.
- Fakt.
- Ja idę coś zjeść, a przy okazji nakarmić Misie. Idziesz ze mną to bufetu?-
Lucy?
- Myje konia.-
- Dlaczego?-
- Wpadłam w małe błoto podczas przejażdżki i trochę się pobrudził.-
- Twój koń jest biały. Widać wszystkie brudy.
- Fakt.
- Ja idę coś zjeść, a przy okazji nakarmić Misie. Idziesz ze mną to bufetu?-
Lucy?
Od Charlotte CD Amanda
- Jasne, chodźmy! - zawołałam.
Poszłyśmy do jej pokoju, który jak się okazało był 4 pokoje dalej od mojego. Jej pokój był bardzo duży, przestronny i czerwony. Nie dla mnie, ale był nawet ładny. Usiadłyśmy na jej łóżku.
- Spoko pokój - powiedziałam.
Roześmiała się.
- Hahaha dzięki.
- Więc pochodzisz ze wsi?
- Tak, a co?
- Chyba będziesz lepiej jeździła konno ode mnie.
- Czemu?
- Pewnie miałaś dużo czasu mieszkając na wsi na jazdę konną. Ja nie, jestem miastowa. Wiele bym dała by mieszkać na wsi - uśmiechnęłam się do niej.
- Ja też chodziłam do szkoły!
- Domyślam się - powiedziałam. - Dobra skończmy temat. Tak w ogóle to słodziutki piesek. Labrador?
- Tak. Skąd wiedziałaś?
- Mój przyjaciel też ma labradora.
- Fajnie! Masz konia, co nie?
Roześmiałysmy się.
- Oczywiście! Nazywa się Joy. Ogier. A ty masz konia? - mrugnęłam do niej.
Amanda?
Poszłyśmy do jej pokoju, który jak się okazało był 4 pokoje dalej od mojego. Jej pokój był bardzo duży, przestronny i czerwony. Nie dla mnie, ale był nawet ładny. Usiadłyśmy na jej łóżku.
- Spoko pokój - powiedziałam.
Roześmiała się.
- Hahaha dzięki.
- Więc pochodzisz ze wsi?
- Tak, a co?
- Chyba będziesz lepiej jeździła konno ode mnie.
- Czemu?
- Pewnie miałaś dużo czasu mieszkając na wsi na jazdę konną. Ja nie, jestem miastowa. Wiele bym dała by mieszkać na wsi - uśmiechnęłam się do niej.
- Ja też chodziłam do szkoły!
- Domyślam się - powiedziałam. - Dobra skończmy temat. Tak w ogóle to słodziutki piesek. Labrador?
- Tak. Skąd wiedziałaś?
- Mój przyjaciel też ma labradora.
- Fajnie! Masz konia, co nie?
Roześmiałysmy się.
- Oczywiście! Nazywa się Joy. Ogier. A ty masz konia? - mrugnęłam do niej.
Amanda?
Od Lucy CD Amandy
-Ta lekcja była super!
-Też tak uważam.
-A co teraz mamy?
-Jazdę w terenie. Mamy dobrać sie w trzy osobowe grupy..
-Hej!Będziecie ze mną?-powiedziała Charlotte
-Jasne!
Po jeździe w terenie mieliśmy chwile czasu na odpoczynek.Ja nie odpoczywałam tylko myłam konia po jeździe.Nagle do stajni przyszła Amanda..
(Amanda?)
-Też tak uważam.
-A co teraz mamy?
-Jazdę w terenie. Mamy dobrać sie w trzy osobowe grupy..
-Hej!Będziecie ze mną?-powiedziała Charlotte
-Jasne!
Po jeździe w terenie mieliśmy chwile czasu na odpoczynek.Ja nie odpoczywałam tylko myłam konia po jeździe.Nagle do stajni przyszła Amanda..
(Amanda?)
Od Amandy CD Lucy
- Teraz, nie wiem. Trzeba zapytać się trenera.- powiedziałam.
Razem z Lucy pobiegłyśmy do trenera.
- Wie pan co my teraz mamy?- zapytała
- A, która grupa?-
- A.-
- To teraz macie lekcje o pielęgnacji koni.-
- A gdzie się ona odbędzie?-
- Na pastwisku. -
Poszłyśmy po konie. I na pastwisko. Stała tam pani ze szczotkami, gąbkami, grzebieniami.
Lekcja zaczęła się. Najpierw pani pokazywała nam jaka szczotka do czego, jak czyścić konia. Miała ona swojego więc na nim pokazywała. Później każdy dostał dwa rodzaje szczotek. Jedną do pielęgnacji grzywy i ogona, a drugą do sierści. Lekcja minęła szybko. Koń Lucy był spokojny, widać spodobała mu się pielęgnacja miękką szczotką.
Lucy?
PS. Napiszesz plan lekcji, i wymienisz nauczycieli w zakładkach?
Razem z Lucy pobiegłyśmy do trenera.
- Wie pan co my teraz mamy?- zapytała
- A, która grupa?-
- A.-
- To teraz macie lekcje o pielęgnacji koni.-
- A gdzie się ona odbędzie?-
- Na pastwisku. -
Poszłyśmy po konie. I na pastwisko. Stała tam pani ze szczotkami, gąbkami, grzebieniami.
Lekcja zaczęła się. Najpierw pani pokazywała nam jaka szczotka do czego, jak czyścić konia. Miała ona swojego więc na nim pokazywała. Później każdy dostał dwa rodzaje szczotek. Jedną do pielęgnacji grzywy i ogona, a drugą do sierści. Lekcja minęła szybko. Koń Lucy był spokojny, widać spodobała mu się pielęgnacja miękką szczotką.
Lucy?
PS. Napiszesz plan lekcji, i wymienisz nauczycieli w zakładkach?
Od Amandy CD Charlotte
- Jestem Amanda.- uśmiechnęłam się
- Fajnie. Z kąd przyjechałaś?-
- Ze wsi. Posłuchaj może pujdziemy do mnie?-
- Jasne! Tylko skończę.
Nagle usłyszałyśmy głos:
- Panna Amanda proszona do recepcji!
- zaraz przyjdę- powiedziałam i pobiegłam do recepcji.
- Co się stało? - zapytałam
- Czy to twój psiak?-
- Tak.
- To zammykaj dobrze pokuj, ponieważ widziałam jak jakiś piesek idzie.-
- Dobrze.
Wróciłam do Charlotte z psiakiem.
- Co się stało?- zapytała
- Muj piesek uciekł.-
- To twój?
- Tak. Widze, że skończyłaś. Idziemy do mnie?
Charlotta?
Od Lucy CD Amandy
-Ariana spokój!-uspokoiłam konia
-Lucy? Panujesz nad koniem?-zapytała Amanda
-Panuję.
Całą lekcje zdawaliśmy skoki na 2 metry.
-Ja dostałam 5 a ty?-spytałam Amandę
-Ja też.
-A co teraz mamy?
(Amanda?)
-Lucy? Panujesz nad koniem?-zapytała Amanda
-Panuję.
Całą lekcje zdawaliśmy skoki na 2 metry.
-Ja dostałam 5 a ty?-spytałam Amandę
-Ja też.
-A co teraz mamy?
(Amanda?)
Od Amandy CD Lucy
- Jacie! - powiedziałam i szybko ubrałam się w strój. Pobiegłam do Bianki. Szybko ją osiodłałam i poszłam na halę. Przyszłam w ostatniej chwili. Nauczyciel czytał listę. W mojej grupie było 10 osób. Usłyszałam jedno nowe imię. Charlotte. Nawet ładne. Zaczął się trening. Trener przechodził obok każdego z nas i sprawdzał czy koń jest dobrze osiodłany. Gdy doszedł do mnie krzywo na mnie spojrzał.
- Ten koń nie jest dla ciebie za duży?- zapytał
- Nie jest.- odpowiedziałam
Nagle koń Lucy zaczął się buntować. Nie chciał stać spokojnie. Żucał się, i wyglądał jakby chciał zaatakować.
Lucy?
- Ten koń nie jest dla ciebie za duży?- zapytał
- Nie jest.- odpowiedziałam
Nagle koń Lucy zaczął się buntować. Nie chciał stać spokojnie. Żucał się, i wyglądał jakby chciał zaatakować.
Lucy?
Od Charlotty do Amandy
Pociag, 30 styczeń godz. 20:13.
Jadę pociągiem do mojej nowej szkoły, do Universytetu Golden Hooves. Z poprzedniej szkoły odeszłam. Nie, nie wyrzucili mnie. Po prostu znudziło mi się normalneżycie nastolatki. Nie było mi trudno odejść z tamtej szkoły, miałam tam tylko dwóch przyjaciół i masę znienawidzonych nauczycieli. Cieszyłam, się więc odejściem. Obiecałam sobie z moimi przyjaciółmi - Will'em i James'em, że dalej się będziemy przyjaźnić i mam nadzieję, że dotrzymują obietnicy.
Miałam dojechać do Universytetu za godzinę. W moim przedziale nikogo oprócz mnie nie było. Mój koń Joy był w specjalnym przedziale pociągowym, więc nie martwiłam się o niego. Kot Carmel siedział mi na nogach i mruczał cicho śpiąc. Głaskałam go. Lekko podniosłam go i położyłam na siedzeniu obok mnie. Wstałam, aby sięgnąć po walizkę na półce. Otworzyłam jedną komorę walizki i wyciągnęłam białe słuchawki. Nałożyłam je na uszy, wybrałam piosenkę i włączyłam ją. Reszta podróży przebiegła dobrze. Carmel spał, a ja również. Obudził mnie komunikat: "Pam, bam , bam. Stacja Golden Hooves." Szybko wyłączyłam muzykę, zapięłam obróżkę Carmel i smycz i wzięłam walizki. Wyszedłam szybko z przedziału ciagnąc za sobą śpiacą Carmel. LudIe patrzyli na mnie dziwnie, gdy przeciskałam się do wyjścia. Wyszedłam z pociągu i skierowałam się do przedziałów dla koni. Joy stał już trzymany przez pracownika pociągu. Wymamrotałam ciche dziękuje i za uzdę lekko pociągnęłam Joy do wyjścia z peronu. Gdy już byliśmy na drodze zadzwoniłam do mojego znajomego John'a. Miał on auto z przyczepą dla koni. Szybko przyjechał po nas. John zaprowadzil konia do przyczepy, a ja w tym czasie wsaidałam do auta z Carmel i walizką. Pojechalismy do Universytetu. Tam pożegnalam się z nim i przyczepiłam Joy do drążka obok universytetu. Poszedłam z Carmel do sekretariatu, zameldować się. Dostałam pokój numer 6. Sekretarka poprosiła woźnefo o zaprowadzenie mojego konia do stajni, a mnie o pójscie do pokoja spać. Zrobiłam tak jak prosiła.
Następnego dnia miałam wolne. Niedziela. Zanim poszłam spać rozpakowałam się i zwiedziłam universytet i już wiedziałam gdzie jest stołówka. Poszłam tam z rana zjeść śniadanie. Carmel smacznie spała na moim łóżku. Z domu przywiozłam miseczkę kotki oraz karmę. Nasypałam jej troszkę pokarmu i nalałam wody. Zaplotłam z włosów warkocz. Przebrałam się w oversize'ową bluzę z napisem 'Positive mind' i szare rurki (jeansy) i wyszłam z pokoju. Zeszłam po schodach na parter skąd skierowałam się na stołówkę. Było juz tam dużo ludzi. Zauważyłam przyjaźnie uśmiechajacą się blondynkę siedzaca sama przy okrągłym stoliku. Usiadłam obok niej.
- Hej. Jestem Charlotte, a ty?
Amanda?
Od Lucy CD Amandy
-To super pomysł
Poszliśmy do stajni wzięliśmy konie zalorzylismy im uzdy ja Arianie niebieską a ona, Biance czarną. Wyruszyliśmy na pastwisko. Wzięłam kocyk i siedzieliśmy na nim puki się nie sciemnilo. Wsiedliśmy na konie i wrócilismy do universytetu.
-Fajnie było cię poznać pa!
-Pa!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*Rano*
-Amanda wstawaj! Spóźnisz się na trening!
(Amanda?)
Poszliśmy do stajni wzięliśmy konie zalorzylismy im uzdy ja Arianie niebieską a ona, Biance czarną. Wyruszyliśmy na pastwisko. Wzięłam kocyk i siedzieliśmy na nim puki się nie sciemnilo. Wsiedliśmy na konie i wrócilismy do universytetu.
-Fajnie było cię poznać pa!
-Pa!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*Rano*
-Amanda wstawaj! Spóźnisz się na trening!
(Amanda?)
Od Amandy CD Lucy
- Hmmm, nie wiem.- powiedziałam
- Ja też.-
Nagle usłyszałyśmy cienkie szczekanie.
- Co to?- zapytała Lucy
- To moja psinka.- powiedziałam i pobiegłam po Misie
- Jaka słodka.-
- Tak, to jeszcze szczeniak.-
- A jaka to rasa? I jak się wabi?-
- To jest labrador, wabi się Misia.-
Misia biegała po całym pokoju.
- Wiesz co?- powiedziałam
- Co?
- Może weźmiemy konie na pastwisko i tam się pobawimy z Misią?-
Lucy?
Od Lucy CD Amandy
Skoczyłam przez 5 pięciometrową przeszkodę i powiedziałam:
-Wiesz że podobno przyjedzie dzisiaj nowa?
-Nie wiedziałam..
Wyszłyśmy z hali. Polozylysmy konie do stajni i wróciliśmy tym razem do mojego pokoju.
-Amanda?
-Tak?!
-To co robimy?
(Amanda?)
-Wiesz że podobno przyjedzie dzisiaj nowa?
-Nie wiedziałam..
Wyszłyśmy z hali. Polozylysmy konie do stajni i wróciliśmy tym razem do mojego pokoju.
-Amanda?
-Tak?!
-To co robimy?
(Amanda?)
Od Amandy CD Lucy
Patrzyłam na wszystko z zaciekawieniem.
- Skąd pochodzisz?- zapytałam
- Z miasta. A ty?-
- Ze wsi.- uśmiechnęłam się
- Długo jechałaś?-
- Cztery godziny.-
- Wow.-
- Ile masz lat?-
- Ja mam lat 19. A ty?-
- 15.-
- Nie bałaś się sama tu jechać?-
- Nie, to dla mnie normalna droga.- powiedziałam
Osiodłałyśmy konie i poszłyśmy na halę.
- No to co robimy?- zapytała Luca
- Ja kocham skakać.- powiedziałam i ruszyłam na przeszkodę. Metrów miała około trzech. Później zawróciłam i skoczyłam znowu przez przeszkodę.
Lucy?
- Skąd pochodzisz?- zapytałam
- Z miasta. A ty?-
- Ze wsi.- uśmiechnęłam się
- Długo jechałaś?-
- Cztery godziny.-
- Wow.-
- Ile masz lat?-
- Ja mam lat 19. A ty?-
- 15.-
- Nie bałaś się sama tu jechać?-
- Nie, to dla mnie normalna droga.- powiedziałam
Osiodłałyśmy konie i poszłyśmy na halę.
- No to co robimy?- zapytała Luca
- Ja kocham skakać.- powiedziałam i ruszyłam na przeszkodę. Metrów miała około trzech. Później zawróciłam i skoczyłam znowu przez przeszkodę.
Lucy?
Od Lucy Cd Amandy
-Ja juz tu chodzę-powiedziałam do dziewczyny
-Aha, ja jestem Amanda a ty?
-Lucy a to mój koń Ariana-wskazałam na tinkera
Pokazałam jej pokój i pomogłam jej sie rozpakować po rozpakowani powiedziałam:
-Ubierz strój jeździecki, i ruszamy do sodlarni
-Ok.Czekałaś na mnie?
-Tak.Samej jest tu nudno..
-Wiem jak się czujesz..
-No to ruszamy-powiedziałam idąc w strone hali..
(Amanda?)
-Aha, ja jestem Amanda a ty?
-Lucy a to mój koń Ariana-wskazałam na tinkera
Pokazałam jej pokój i pomogłam jej sie rozpakować po rozpakowani powiedziałam:
-Ubierz strój jeździecki, i ruszamy do sodlarni
-Ok.Czekałaś na mnie?
-Tak.Samej jest tu nudno..
-Wiem jak się czujesz..
-No to ruszamy-powiedziałam idąc w strone hali..
(Amanda?)
Od Amandy do Lucy
Pierwszy dzień w nowym miejscu. Nikogo nie znam, nie znam terenów, ale cóż ten universytet to wielka szansa dla mnie. Byłam jeszcze w swoim rodzinnym domu. Poszłam do stajni.
- Witaj Bianka.- powiedziałam. Podbiegł do mnie mały psiak.
- Misia tu jesteś!- Mieszkałam na wsi. Moi rodzice posiadali trzy konie w tym mój, 4 psy, krowy, owce. Jak to na wsi. Przyszedł czas na wyjazd. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i osiodłałam Biankę.
- No to ruszamy.- powiedziałam i szybko wskoczyłam na mojego konia. Misia też ze mną była. Siedziała w małym koszyczku przypiętym do siodła. Po czterech godzinach byłam już na miejscu. Pod budynkiem universytetu stała jakaś dziewczyna. Zeszłam z konia i poszłam do niej.
- Witaj! Też tu będziesz chodzić?- zapytałam. Spojrzała na mnie krzywym wzrokiem najpierw popatrzyła na mojego konia, a później na Misie, która próbowała wyjść z pudełka.
Lucy?
- Witaj Bianka.- powiedziałam. Podbiegł do mnie mały psiak.
- Misia tu jesteś!- Mieszkałam na wsi. Moi rodzice posiadali trzy konie w tym mój, 4 psy, krowy, owce. Jak to na wsi. Przyszedł czas na wyjazd. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i osiodłałam Biankę.
- No to ruszamy.- powiedziałam i szybko wskoczyłam na mojego konia. Misia też ze mną była. Siedziała w małym koszyczku przypiętym do siodła. Po czterech godzinach byłam już na miejscu. Pod budynkiem universytetu stała jakaś dziewczyna. Zeszłam z konia i poszłam do niej.
- Witaj! Też tu będziesz chodzić?- zapytałam. Spojrzała na mnie krzywym wzrokiem najpierw popatrzyła na mojego konia, a później na Misie, która próbowała wyjść z pudełka.
Lucy?
Powitajmy Charlotte!
Imię: Charlotte (czyt. Szarlot)
Wiek: 17 lat
Pseudonim: Charlie (czyt. Czarli), Charls (czyt. Czarls)
Chłopak/Dziewczyna: Crist
Chłopak/Dziewczyna: Crist
Charakter: Charlotte jest bardzo szczęśliwą osóbką. Uwielbia jeździć konno i słuchać muzyki. Jest czuła, lecz nie łatwo ją zranić. Nigdy się nie poddaje. Jej życiowe motto to 'Live you life' czyli dosłownie żyj życiem. Uwielbia się wygłupiać. Nie lubi się kłócić. Nie focha się, uznaje to za bezsensowne i głupie. Woli towarzystwo chłopców. Są według niej luźniejsi od dziewczyn i nie kłócą się. Jest mądra i inteligentna. Nie cierpi ludzi obrażających się bez powodu. Nie jest romantyczką, ale kocha prostotè.
Opis: Ma brązowe włosy i jasno niebieskie oczy, jak ocean. Gdy się uśmiecha ma dołeczki. Jest dość wysoka - 1,75m wzrostu.
Głos: Ella Eyre - If I Go
Pokój: Pokój nr 6
Strój jeździecki: szare bryczesy, czarne sztyblety, szary toczek, szara kurtka jeździecka
Koń:
Koń:
Imię konia: Joy
Wiek: 2 lata
Inne zwierzę: Carmel
Zdjęcie:
Łazienka*:
Zdjęcie:
Łazienka*:
Właściciel: Nutelka345
*Łazienke posiada tylko Charlotte. Wygrała ją ona w loterii.
*Łazienke posiada tylko Charlotte. Wygrała ją ona w loterii.
Powitajmy Amandę!
Imię: Amanda
Wiek: 17
Pseudonim: brak
Partner/Partnerka: szuka
Partner/Partnerka: szuka
Charakter: Amanda jest zawsze uśmiechnięta. Bardzo lubi poznawać innych ludzi. Często robi to na co jej nie ,,stać".
Opis: Amanda ma długie proste blond włosy. Zielone oczy.
Pokój: Pokój nr 2
Strój jeździecki: koszula w kratkę, niebieska narzuta, niebieskie spodnie, czarne buty do kolan do jazdy
Wyposażenie: Czarna uzda, czarne siodło, czaprak niebieski w biało-pomarańczowe paski
Imię konia: Bianka
Wiek: 2 lata
Właściciel: niki987
Powitajmy Lucy!
Imię: Lucy
Wiek: 17 lat
Pseudonim: --
Partner/Partnerka: szuka
Partner/Partnerka: szuka
Charakter: Lucy jest bardzo miła, zwłaszcza dla zwierząt. Odważna, nie boi się ryzyka. Kocha konie. Jest romantyczna, przez co czasami doznaje zawodu jeśli chodzi o chłopców. Wydaje się tajemnicza, ale jest otwarta dla dobrych ludzi. Nie często się wkurza. Potrafi dochować sekret, jest bardzo ufna. Często się śmieje, nigdy nie płacze.
Opis: Posiada rudo - brązowe włosy. Jej brązowe oczy często są pełne radości. Ma 1,80 m wzrostu. Posiada pełne usta.
Pokój: Pokój nr 5
Strój jeździecki: Czarne bryczesy, białe rękawiczki jeździeckie, czarne sztyblety, biały toczek, czarna kurtka jeździecka
Koń:
Wyposażenie: Niebieski czaprak, czarne siodło, niebieska uzda, niebieskie owijki
Imię konia: Ariana
Wiek: 2 lata
Subskrybuj:
Posty (Atom)