- Crist! - oburzyłam się. - Ty niepotrzebny? Nigdy!
Często musiałam patrzeć mu prosto w oczy, te morskie oczy. Czasem bałam się, że się w nich zatracę. Lecz Crist często unikał mojego wzroku i tak było wtedy.
- Drogi Criście! Jesteś mi potrzebny!
- W jaki sposób?
- No... nno - zaczęłam się jąkać. - No, jesteś i koniec, kropka. Jesteś... jesteś częścią mnie - urwałam. - Proszę, wytłumacz mi z jakiego powodu tak myślisz?
Crist?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz