- Hmmm. Już wiem!- powiedziałem po chwili
- Gdzie?-
- Zobaczysz.-
Wyszedłem z pokoju. Zamknąłem drzwi. Złapałem Charli za rękę i pociągnąłem za sobą do drzwi.
- Gdzie idziemy? Tonii?-
- Mówiłem niespodzianka.-
- Aj, niech ci będzie.-
Na początku szliśmy parkiem, później uliczkami miasta. W końcu doszliśmy do dużego placu.
http://www.tapetus.pl/obrazki/n/122933_oswietlone-wesole-miasteczko.jpg
- Co tu jest?- zapytała dziewczyna
- To wejdźmy.-
Poszedłem do kasjerki i zamówiłem dwa bilety wstępu. Weszliśmy na duży rozrywkowy plac.
- Może być?- zapytałem
- Zobaczymy.-
Pierwszym punktem randki było wielkie koło. Usiedliśmy na jednym z krzeseł. Kiedy wszyscy byli gotowi koło ruszyło. Na początku było wolno, a później zaczęło przyśpieszać. Kiedy już ,,kurs" w kole się skończył poszliśmy na kolejkę górską.
- I jak?!- zapytałem Charli
- Może być!-
Hałas był duży. Musieliśmy więc krzyczeć. Kiedy wychodziliśmy z wagoników prawie zwróciłem śniadanie. Ble. Charli cały czas się ze mnie śmiała. Przeszkadzało mi to trochę.
- To gdzie idziemy teraz?- zapytałem
- Nie wiem.-
- Może do opery?- zacząłem się śmiać
Charlotte?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz