- Chodź, wyjdźmy gdzieś... - zaskomlała Ari.
Ta dziewczyna non stop chciała się ruszać i za to ją lubiłem.
- Już nawet wiem gdzie pójdziemy. Pakuj się, jedziemy się wspinać na skałki - odpowiedziałem szeroko się uśmiechając.
Skałki na hali, oczywiście. Sam uwielbiałem się wspinać na skałkach, robiłem to od dziecka, ale co do Arianny nie wiedziałem.
Podksoczyła tylko szczęśliwa i pobiegła do siebie. Zastanowiło mnie to, czy wie jak się ubrać.
Spakowany byłem w pięć minut. Wziąłem mocne buty i sportowy T-shirt. Umówiliśmy się z Arianną na przystanku autobusowym już gotowi za 10 min. Już gotowy poszedłem na przystanek i zaczęłem czekać na Ari.
Arianna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz