Zapukałam w drzwi od pokoju Toniego.
-Lin ? Nie gadaliśmy przed chwilą ? -
-Tak ,ale ja ci tak łatwo wyjechać nie pozwolę. -
-Ehh ,Lin przecież sama mówiłaś ,że nie będziesz się mieszać w moje życie. -
-Może i mówiłam ,ale co jak co nie chce ,żebyś sobie tego życia popsuł !-
-I tak mnie nie zatrzymasz ,co zrobisz ? Uczepisz się mojej nogi i nie pozwolisz mi iść -
-Może i tak zrobię ,jeżeli trzeba będzie ,a jak na razie chce ci powiedzieć ,że tu masz przecież wielkie możliwości ! -
-Przecież tam też znajdę szkółkę jeździecką która będzie tak samo dobra jak ta...-
-Dobra to nie był dobry argument...-
Tonii ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz