Westchnęłam zrezygnowana, wiedząc, że Crist się nie podda, dopóki nie wsiądę na Venezię. Zeszłam z pokiereszowanego Joy i podeszłam do Crista.
- Robię to tylko dla ciebie - powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
Podał mi lejce, a ja wsiadłam na Venezię. Nie lubiłam się nad sobą użalać, więc pozorowałam szczęśliwą Charlie i niebolącymi kończynami. Crist stanął obok mnie i włożył mi stopy w strzemiona. Pffff... Potrafiłam zrobić to sama, ale byłam mu wdzięczna za to co robi.
- Dzięki - powiedziałam lekko uśmiechając się.
Crist?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz