Odwróciłam się i zobaczyłam wysokiego blondyna spoglądającego na mnie z wyczekiwaniem.
- Tak, jasne. - potaknął. - Chodź, zaprowadzę cię.
I machnęłam do niego ręką. Wyszłam razem z nieznajomym chłopakiem z hali i zaprowadziłam go do stajnie.
Tam rozłożyłam ręcę i powiedziałam:
- Ta - daa! To tu. Stajnia.
- Umm, dzięki.
Już wychodziłam, ale wróciłam do blondyna i zapytałam się:
- Jak masz na imię?
Cris?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz