-Skoki-powiedziałam zdecydowanie.
-Przybierzmy się i widzimy się za 10 min w stajni.
Przybrałam się i ruszyłam z Michasiem w stronę stajni. Zrobiłam Arianie warkoczyk na grzywie i ogonie.
-No to chodźmy.
Ku naszemu zdziwieniu. Udało nam się ustawić nawet 4 metrowa przeszkodę.
-No to skaczemy-powiedziałam wsiadając na Arianę.
(Michaś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz