- Sorry - odpowiedziałem w zamieszaniu
Ona tylko popatrzyła mi w oczy i odwróciła się na pięcie.
-Ona zawsze taka?
- Nie...
Po południu poszedłem do niej, i rozpętała się niemiła rozmowa, w sumie to nie była rozmowa:
- Hej, przepraszam, ale to było przez...
- Przypadek! Tak! Przypadek!
I zatrzasnęła drzwi.
W takim razie - powiedziałem do Lucy, już około 17 - nie, to nie.
Dowiedziałem się, że u nas są 3 osoby + ja. Pozostało mi poznać Charlie. Przynajmniej Lucy była miła. Usiadłem na łóżku i zaczęłem opisywać cały dzień w pamiętniku. Tydzień zapowiadał się długi.
(Charlie? Możesz napisać że np. poznaliśmy się na hali)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz