- Dobra, ale przed wyjściem otworzę okno.-
- Dobrze mówisz.-
- Nom.-
Poszedłem zamknąć okno. Charli na mnie poczekała. Raem poszliśmy do koni i je osiodłaliśmy. Ruszyliśmy w teren, a dokładnie nad rzekę. Był zachud słońca. Zatrzymaliśmy konie.
Charlotte?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz