- Możemy.- powiedziałem
Złożyłem koc i schowałem go do koszyka, a dokładnie do schowka przyczepionego do siodła. Weszliśmy na konie i ruszyliśmy w drogę. Na szczęście zdążyliśmy zanim jeszcze ktoś się zorientował, że nas nie ma. Rozsiodłaliśmy konie i przemkneliśmy się do korytarza.
- Do czyjego pokoju idziemy? Czy od razu do swoich pokoi?- zapytałem
Charlotte?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz