Wszedłem do pokoju i zobaczyłem tam syf...śmieci pokrywały całą podłogę a nawet mógłbym powiedzieć ,że nie było widać mojego pokoju...Zacząłem sprzątać...no i tak zleciało mi chyba z kilka dobrych godzin...Ohh tak...7:30 obudziłem się przez głupiego SMS "Wygrałeś trylion"...Wstałem zirytowany ,i poszedłem do łazienki...O matko...właśnie to powiedziałem do siebie widząc się w lustrze...wory pod oczami osiągały już kolor fioletu a twarz była blada jak ściana...Ubrałem się jakoś luźno i poszedłem na śniadanie...Przysiadłem się do Charlie bez słowa.
Charlie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz