- Hej, Crist! - powiedziałam entuzjastycznie, a on spojrzał na mnie niechętnie.
- Hej.... - odpowiedział i odgryzł jeden kawałek swojej bułki z dżemem.
- Co ty taki.....? - spytałam wzkazując na jego twarz.
W fioletowym nie było mu do twarzy. Sorry
- Prawie nie spałem....
- Czemu? - wytrzeszczyłam oczy.
- Sprzątałem pokój....
Parsknęłam śmiechem.
- Okay, okay. Ale to nawet dobrze, bo dzisiaj mamy śmingus - dyngus, więc zakładając, że jesteś tak zmęczony, że nie potrafisz nic robić, dziś mnie nie oblejesz! HURAAA!!!
N.I.E.N.A.W.I.D.Z.I.Ł.A.M śmingusa - dyngusa. Ten zwyczaj zawsze doprowadzał mnie do szału. Serio.
Crist?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz