- Hej - ujęłam jego twarz w moje dłonie, tak aby na mnie spojrzał. - Grasz przepięknie.
Crist szybko odwrócił wzrok, ale ja ciągle wpatrywałam się w jego cudne oczy. "Co się dzieje?" - spytałam sama siebie.
- Mogę? - spytałam biorąc gitarę do rąk.
Zagrałam jakieś bazgroły, które brzmiały jak krzywe nuty. Zaczęłam koślawo śpiewać jednocześnie grając.
- Ty grasz przepięknie! - zawyłam. - Ja nie potrafię śpiewać! Stworzymy duet na sto dwa! Czy ja fałszuje?! Nie odpowiadaj! To oczywiste, że fałszuje!!!
Wstałam i ukłoniłam się.
- Dziękuje, dziękuje - powiedziałam. - Nie trzeba klaskać.
Alejandro?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz