Leżałem na łóżku i nie mogłem zasnąć ,co mi strzeliło do głowy ? Nie mam pojęcia...Spojrzałem na zegarek "2:57" przeczytałem na głos.Około 4 zasnęłem ,ale i tak obudziłem się o 5:40...Ubrałem się uczesałem i umyłem.Zeszłem na dół ,nie byłem głodny ,od razu poszłem do Venezii.
-Charlie ?- powiedziałem zaskoczony widząc ją przy Joyu.
-Hej Crist...
-Nie śpisz ? - zapytałem
-Nie ,już się wyspałam ,a ty ?
-Ja też ,znaczy nie mogłem spać ,myślałem o tym wczoraj... -w moim głosie było słychać skrępowanie.
-Tak...
-Nie wiem ,serio nie wiem co sobie myślałem!
Charlie ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz