-Jesteś strasznie blada .-stwierdziłem
-Nic mi nie jest...poważnie...
-Na serio się martwię.
-Na marne ,lekkie stłuczenia i pare śiniaków ,przeżyje !
-Nie mówię ,że umierasz ,po prostu nie wyglądasz dobrze...
-Idę do swojego pokoju - powiedziała zmęczona Charlie.
Zbliżyłem się do niej i chciałem ją pocałować ale szybko się odsunęłem a Charlie odsunęła głowe w bok.
-Przepraszam...Nie powinienem ,masz chłopaka.. - powiedziałem skrępowany
Charlie ? Mówiłem ,że sie możesz przestraszyć ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz