wtorek, 3 marca 2015

Od Charlotte CD Toni

- Przykro mi - powiedziałam i usiadłam po turecku.
- Życie.
Nagle wpadł mi do głowy trochę głupi pomysł.
- Toni masz mazaki? - zapytałam.
Potaknął.
- W szufladzie w biurku - wskazał ów mebel.
Podeszłam do biurka i wyciągnęłam czerwony mazak. Potem wróciłam do Antonio i zaczęłam malować mu po gipsie.
- Ej! Co robisz? - zapytał Toni.
Napisałam ,,Charlie ⭐'' i nie wiem czemu Antonio się to nie spodobało. Ładne było.
- Podpisuje się - odpowiedziałam wpatrując się w moje dzieło.
Toni nachylił się, żeby zobaczyć podpis i mruknął:
- Nawet spoko. A teraz oddaj mi mazak!
Roześmiałam się i usiadłam obok niego.
- Boisz się, że ci pomaluje cały gips? - zapytałam ruszając brwiami.
Antonio spojrzał na mnie morderczym spojrzeniem. Lubiłam jak tak patrzy. Znaczyło to zwykle że mam mu coś oddać. Dlatego bez owijania  w bawełnę podałam mu mazak, a Toni wsunął go zadowolony do kieszeni.
Siedzieliśmy chwilę w milczeniu, a potem Antonio włączył telewizję. Z niechęcią przewijał kanały, aż nagle wyłączył się telewizor. I światła.
- Charlie, co się dzieje? - zapytał drżącym głosem chłopak.
- Pewnie tylko jest brak prądu. Spoko, masz latarkę?
Usłyszałam tupanie po jego panelach i odłączanie czegoś. Później Toni usiadł obok mnie z włączoną aplikacją na komórce ,,Latarka''.
- Okay, teraz mamy już latarkę. Ale co robić gdy jest wszędzie ciemno i mamy tylko latarkę? - zapytałam.

Antonio?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz