- Och... Mnie podobnie zapytał, ale nie przejmuj się nim Toni - położyłam swoją rękęna jego.
- Nie przejmuje się nim! - poddenerwował się chłopak. - Po prostu... Tylko...
- Dobrze, rozumiem. Koniec tematu. Okay?
- Okay. - uciszył się, ale korciło mnie, żeby jeszcze go o coś zapytać.
- Toni, co mu wtedy odpowiedziałeś? Bo ja powiedziaľm, że ze sobą nie chodzimy.
Toni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz