wtorek, 3 marca 2015

Nowe (stare) wydanie gazetki!

Drodzy Czytelnicy! Oto przed wami nowa i bardzo ciekawa Gazetka Akademicka.To jest pierwsze jej wydanie więc chcieliśmy wywrzeć na Was jak największe wrażenie.Dowiecie się tu dużo rzeczy! Przeprowadzicie wywiad ze sławnym jeźdźcem,(A z jakim?To niespodzianka)zobaczycie przepiękne obrazki koni,poznacie uczniów i wiele,wiele innych.
Życzymy miłego czytania!
Redakcja
Uniwersytet Golden Hooves
Uniwersytet został otwarty w sobotę , 31 stycznia 2015r.Jesteśmy wyspecjalizowanym uniwersyetetem.Konie są tu szczęśliwe zarówno jak i uczniowie spedzajacy razem z nimi tu czas. Każdy kto do nas dołączy przeżyje przygodę swojego życia.

Wywiad z P.WANDĄ WĄSOWSKĄ

1. Czy można Panią zobaczyć na zawodach jako jeźdźca-zawodnika?
- Tak, w tym roku wybieram się do Kwidzyna i będę startować w konkursie Grand Prix.

2. A tak na co dzień, gdzie jest okazja Panią spotkać, gdzie Pani trenuje?
- Mieszkam w Warszawie i tam mam dwa konie, a trenuje je w Starej Miłosnej w klubie „Legia”. Wróciłam, jak to się zwykło mówić „na swoje stare śmiecie”. Pracowałam tam 15 lat, byłam trenerem koordynatorem tego klubu.

3. Jest Pani trenerem, ilu jeźdźców obecne Pani trenuje?
- Trenuję wiele osób, ale ze startujących w zawodach, to dwóch jeźdźców. Jest tu ze mną amazonka Karolina Gogolińska. Uważam, że jest bardzo zdolna i niedługo będzie o niej słychać. W tym roku wygrała już konkursy Małej Rundy i powoli przygotowujemy się do Mistrzostw Polski.
Jeździectwo jest drogim sportem i ludzie zaczynają coraz bardziej oszczędzać. Jest coraz ciężej finansowo i pobieranych lekcji nie jest już tak dużo, jak to było kiedyś. Sama będę chciała sprzedać jednego konia – klacz, córkę po Nabucco.

4. Katarzyna Milczarek to również, Pani uczennica, jak dziś układają się wasze relacje?
- Kasia Milczarek jeździła u mnie od piętnastego roku życia, umiała już wtedy anglezować, galopować. Już wtedy wiedziałam, że trafiłam na bardzo zdolny i pracowity „materiał”.
Najważniejsze co chciałam dodać, że niebywałą rzeczą jest to, aby dobre relacje miedzy trenerem, a zawodnikiem były przez całe życie. Chociaż nasze drogi się rozeszły, to ciągle mamy wspaniały przyjacielski kontakt. Podarowała mi zdjęcie z dedykacją „Dla mojej drugiej mamy” jest to dla mnie bardzo ważny prezent.

5. Co by Pani poradziła zaczynającym dresażystom, na co mają zwracać uwagę w swoich treningach?
- To jest temat rzeka. Początki są bardzo ważne i przede wszystkim nie jeździć samemu, wyłącznie z trenerem. Najlepiej z wykwalifikowanym, a nie tylko po kursie instruktorskim, to po pierwsze. Po drugie jeżeli ma się plany, by startować w zawodach, to i koń powinien być dobry. Więc jeżeli taki młody adept ma trochę pieniędzy, to kupić dobrego konia i trenować u dobrego trenera. Ze strony psychologicznej zaś, młodym jeźdźcom radziła bym, żeby mieli więcej pokory, bo tego w dzisiejszych czasach u jeźdźców nie ma. Poza tym dużo cierpliwości i systematyczności.

6. Jeżeli chodzi o rozpoczęcie nauki dresażu. Czy są jakieś ograniczenia? W jakim wieku najlepiej jest zacząć?
- W jeździectwie nigdy nie jest za późno. Ja zaczynałam od wyścigów, później WKKW i skoki. Klasyczne ujeżdżenie rozpoczęłam jak miałam ponad 40 lat. Jeżeli chodzi o jeździectwo, to najbardziej dojrzali zawodnicy mają swój rozkwit, przykładem może być Pierre Jongueres d’Oriola, który zdobył złoty medal olimpijski w wieku 51 lat. W każdym wieku można zacząć, ujeżdżenia się uczy do późnej starości. Startowałam na olimpiadzie 30 lat temu i proszę mi wierzyć, dziś wiem więcej niż wtedy, kiedy brałam udział w igrzyskach.

7. Jak Pani wspomina czasy w Sopocie?
- Oh, bardzo miło! Spędziłam tu pięć lat. Ciągle przeżywam, opowiadam i wskazuję moim jeźdźcom, którzy ze mną przyjechali, że tu był mój dom, tu stały moje konie, a tu miałam ogródek… Bardzo dobrze układała mi się współpraca z Panem Czesławem Górskim, którego zasługi na tym hipodromie niewątpliwie są ogromne. Żałuję, że stąd odeszłam ale mój mąż dostał bardzo dobrą propozycję i musieliśmy przenieść się do Warszawy. Kocham Trójmiasto, jest dla mnie przyjemnością pójść na Monte Casino i zobaczyć, które sklepy jeszcze zostały, a których już nie ma. Mam tu tylu znajomych, większość to moi uczniowie: Anna Piasecka, Marlena Gruca, Małgosia Chałęła , Artur Pawłoski… Gdzie nie spojrzę, to same znajome twarze.

8. Czego można Pani życzyć?
- Żebym mogła jak najdłużej jeździć konno i oby zdrowie dopisało.

Tego z całego serca Pani życzymy.


WALENTYNKI ...
...w świecie koni

Słowo WALENTYNKI kojarzy nam się z miłością,listami,sercami...
Ale nigdy się nie zastanawialiśmy jak to wyglada w swiecie koni!
Na pewno jesteście tego ciekawi jak to wyglada więc pod spodem
umieściliśmy kilka obrazów przedstawiających konie i ich walentynki!



Uczennice:
Charlotte, Lucy, Amanda, Arianna, Morgan, Elissabet, Milena.
Uczniowie:
Antonio, Michał, Luke, Max, Mike

Dziś przeprowadzimy wywiad jednego z nich.
Pierwsza do wywiadu wybrana jest: Lucy

1.Co sprawiło,że wybrałaś/wybrałeś ten uniwersytet a nie inny?
Lucy: Stworzyłam go.
2.Co możesz powiedzieć o sobie i swoim koniu?
Lucy:Mam na imię Lucy, mam 17 lat i posiadam konia o imieniu Ariana
3.Co najbardziej lubisz w tym miejscu?
Lucy: Najbardziej lubię to, że mam dobre miejsce do ćwiczeń na moim koniu
4. Co byś powiedziała przyjaciółce/ przyjacielowi o tym miejscu, aby tu doszedł?
Lucy:Ten Univerystet jest świetnym Universytetem. Najlepszy w jakim byłam. Po prostu go polecam! default smiley :)



Teraz mały album z konikami
                                     1.

                                  2.

                                 3.

                                   4.

                                   5.

                                  6.

                                  7.

Pogalopujmy do drugiego wydania gazetki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz