- I co zrobimy?
- Niewiem.
Zapadła noc.
-Czekaj... widzę światełko!
- To harcerze!
I pogalopowaliśmy w ich stronę. Na szczęście mieli drugi namiot.
- Jutro szkoła... - nagle przypomniałem sobie. Może ona już spała... a może nie... czekałem przez sekundę i nagle się odezwała
- HĘ?! No tak...
(Lucy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz