-Mich powiedział że jedzie do Włoch na stałe-zaczęłam-Spytał się czy mogę mu pomóc w podjęciu decyzji. Powiedziałam mu że sam musi ją podjąć. Wkurzył się i milczał. Poczym powiedział że jedzie bo myślał że wszystko będze jasne będę go błagać żeby został. Ja mu na to że twoja strata jak nie to nie . Nara!
Toni gapił się na mnie. Dziwne.
-No i co?-zapytałam
(Toni?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz