- Jenyy... - powiedziałam próbując otworzyć zamknięte drzwi. - Jeszcze jedne paranormalny przypadek dzisiaj to ja zwiaruje!
Antonio bezradnie siedział i czytał wypożyczoną książkę.
- Hej! Toni! Moze byś pomógł?!
- Już próbowaliśmy, tych drzwi nie da się otworzyć - powiedział znad książki.
- I o co tej starej bibloiotekarce z tym: - przedrzeźniłam ją - Swoją wolą?! No do jasnej ciasnej o co jej chodziło?! Wiesz o co jej chodziło, Toni? - dodałam już ciszej.
Antonio?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz