- Slyszysz to.- zapytala Charli
- No, taki szept.-
- Co to?-
- Ja tu nikogo nie widzę. A co to jest to nie wiem.-
Nagle stalo sie cos dziwnego. Kwiaty z bukietu podniosly sie i zaczęly pleśc sie w wianek. Gdy wianek był już gotowy upadł ns głowę Charli.
- Co to.- spojrzala na mnie wielkimi oczami.
- Te kwiaty nie są normalne, to samo było z tym panem. Zauważyłaś, że dziwnie zniknąl?-
- Tak. To było dziwne.-
Charli patrzyła na mnie nadal wielkimi oczami. To co sie stalo to jest nienormalne.
Charlotte?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz