- Nie wiem.- powiedziałem
- Ja też nie.-
- Trzeba iść z czasem. Później się dowiemy.-
- Faktycznie.-
- Ta.-
Siedzieliśmy w ciszy dochodziła dwunasta. Pomiędzy moimi nogami przemknąło się lwiątko.
- Sfinks nie teraz.- powiedziałem
- Sfinks?
- No, chyba raczej tak.
- Aha.
- A tak w ogóle gdzie jesteśmy?-
- W twoim pokoju.
- Yyyy, a no tak.-
Głowa mi co jakiś czas opadała.
Charlotte?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz