- Yyy, na przykład to, że ty wyjeżdżasz....- i tu się zatrzymałem, często myślę nad tym co mówię, ale teraz nie pomyślałem. Charli spojrzała na mnie wielkimi oczami. Trochę się głupio poczułem. Ale cóż, czasu nie cofnę.
- To by było dla ciebie złe?- zapytała kończąc jajecznicę . Gdy poszła odnieść talerz miałem czas na moją wypowiedź. Charli wróciła i usiadła przede mną.
- Yyyy. No tak. Tak bynajmniej sądzę.- powiedziałem nie pewnie. Oczy Charli zabłyszczały.
Charlotte?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz