Hmmm... może "Dary Anioła"? - mruknęłam - słyszałam ze to niezła seria.
- Okej, przyniosę ci jutro - odparł z błyskiem w oku.
- Wiesz... to czytanie coraz bardziej mi się podoba... - zaśmiałam - to dobrze?
- Oczywiście. Im więcej czytasz tym lepiej - zawtórował mi.
Odprężyłam się.
- W takim razie okej.
- Oo! - Krzyknęłam po chwili ciszy - przypomniało mi się!
Luke popatrzył na mnie zaciekawiony.
- Ale co?
- Niedługo mnie wypuszczają - zachichotałam uradowana - powiedzieli ze jeszcze jakiś czas będę na obserwacji, a potem mnie wypuszcza.
- To wspaniale! - Wykrzyknął, zacierając ręce - będę cie pilnował żebyś nie wskoczyła od razu na konia.
Zaśmialiśmy się się oboje, a Luke zarobił jeszcze kuksańca w zebra.
- Wiem, no wiem - powiedziałam z udawana irytacja - "Nie forsuj się" "uważaj na siebie"... słyszałam to chyba z milion razy.
Na potwierdzenie moich slow ostentacyjnie przewróciłam oczami.
Chłopak żartobliwie pogroził mi palcem.
- Wszyscy, którzy tak mówią maja święta racje - parsknął - przecież nie chcemy żebyś znów coś sobie zrobiła.
- Ta, ta - mruknęłam.
(Luke? Wybaczam. Ja dzisiaj też nie za długo :3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz