Wyszłam na dwór. Było od razu widać, że Antonio nie chce ze mną rozmawiać. Posłał mi tylko jedno spojrzenie złości. Za co się złościł? "Muszę z nim pogadać" - pomyślałam i poszłam pod jego pokój. Wachałam się, czy zapukać, ponieważ to oczywiste że jest na mnie wściekły. Ale dlaczego? W końcu zapukałam i miałam nadzieję, że mi otworzy. Czekałam i czekałam, aż w końcu zrezygnowana włócząc nogami poszłam do holu, gdzie zobaczyłam, że Toni dopiero wchodzi do Univerystetu. Nie otwierał, bo go nie było! Charls, uspokój się i nie daj mu się. Chłopak szedł, a ja stanęłam mu naprzeciw.
- Toni, musimy porozmawiać - powiedziałam zaciskając zęby.
Antonio?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz